wtorek, 1 czerwca 2010

Dania energetyzujące zielono-czerwone

Brrrr... Zimna wiosna za oknem, więc - prócz spania - I. marzy wyłącznie o dobrym jedzeniu (po którym z pełnym brzuszkiem będzie mogła się udać spać, oczywiście). Logika jej kobieca podpowiada w dodatku następującą sekwencję przyczyn i skutków: jest zimno->więcej spala się na ogrzewanie organizmu kalorii->więcej można zjeść. A jak więcej to i smaczniej. No po prostu: skoro pogoda nas nie rozpieszcza rozpieszczajmy się sami. Żywieniowo. I dlatego dania aż dwa wylądowały ostatnio na stole.

Koszt: 20 zł / 2 os.
Czas przygotowania i gotowania: max 40 min.




By się (i M.) kulinarnie rozpieszczać I. mieć musiała następujące ingrediencje:

na zupę
- puszka groszku
- woda filtrowana - ok 0,7 l
- ulubiona kostka rosołowa (u I. cielęca, kostkouczuleni mogą oczywiście wykorzystać domowy wywar)
- 1/3 kubka jogurtu greckiego
- 2 małe lub 1 duże jajo
- 2-3 kromki ziarnistego chleba
- łyżka lub dwie jogurtu (też greckiego)
- jajo
- masło
- sól i pieprz
- bazylii liście do ozdoby

na kurczaka w sosie
- piersi dwie kurze, rozmiar umiarkowany
- puszka pomidorów siekanych
- mała czerwona cebula
- spora garść świeżych liści bazylii
- chilli, pieprz, sól
- olej z pestek winogron

na wypełniacz
- makaron ulubiony

Pierwsze: zupa-krem z zapuszkowanego groszku

W garnku dość sporym gotujemy wodę, gdy wrze wrzucamy kostkę. Na rozpuszczoną wrzucamy groszek z puszki wraz z zalewą i chwilę gotujemy. Groszku w zasadzie nie trzeba długo gotować, więc po 5 minutach spokojnie można zdejmować z gazu i zabierać się za miksowanie. Zmiksowaną i lekko przestudzoną zupę zagęszczamy: w kubku jogurt mieszamy z jajami (dokładnie) i lekko hartujemy wlewając stopniowo (i mieszając co chwilę) kilka łyżek wciąż ciepłej zupy. Tak przygotowaną miksturę można spokojnie wlewać do zupy, po czym stopniowo ogrzewając doprowadzić niemal do wrzenia.
Przygotować grzanki francuskie: umoczone w jajku rozbełtanym z jogurtem (doprawić solą i pieprzem) kromki chleba smażyć na maśle do zrumienienia. Delikatnie przestudzone grzanki pokroić w niezbyt drobną kostkę i wrzucić do zupy.





Drugie: bardzo aromatyczna pierś w sosie bazyliowo-pomidorowym

Wstawić makaron. Piersi posiekać niezbyt drobno - można np. w półplasterki poprzeczne. Zalać w misce olejem i zasypać chilli i pieprzem (niezbyt obficie, ostrości dostarczy głównie świeża bazylia), odstawić na czas szykowania zupy. Wrzucić na gorącą patelnię wraz z olejem-marynatą, dodać posiekaną w półokręgi cebulę, przesmażyć. Gdy się (lekko!) zrumieni, a cebula się zeszkli wrzucić pomidory. Dusić akurat tyle by woda odparowała. Posiekać dość grubo bazylię, dodać do sosu, wymieszać i gotować już bardzo krótko - max 3 minuty. Podawać posypane kosteczkami mozzarelli.







Ciepła życzymy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz